 |
Rydaur Witaj w polskim swiecie fantasy - Rydaurze
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
snow
Zaawansowany Gracz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 15:12, 04 Lip 2006 Temat postu: teksty różnorakie |
|
|
Czasem zdarza się, że trzeba jakowyś teks stworzyć. Jeśli macie takie swoje prace [teksty, zagadki, bardzo ciekawe opisy czy cokolwiek innego] podzielcie się z innymi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
snow
Zaawansowany Gracz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 15:45, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Tak pół żartem, a raczej całkiem żartobliwie taki dialog:
- Dobre walczyłeś, masz ciasteczko.
- Dzięki szefie.
- Ale najpierw ulecz się, bo paskudnie wyglądasz.
- Nie wyda. Wykorzystałem już całą łaskę bożą na dzisiejszy dzień.
- Nie wymądrzaj się, dostaniesz na krechę.
- Szefie... ale jest jeszcze jeden malusi problem...
- Co? Ciasteczko nie smakuje?
- Nie, nie to. Tylko, że ubranie mi się sypło a nie dam rady już tego pozszywać.
- Ty masz wymagania, ale niech ci będzie.
- Szefie! Seledynowe?? Jak ja w tym będę wyglądał ?!
- Nie marudź, pasuje pod kolor twoich oczu.
- Szefie... a dostanę parę lat urlopu? Muszę odreagować.
- To gdzie tym razem idziemy balować?
- Może pieczyste ze smoka?
[gromki śmiech obu]
żeby zrozumieć sens tego dialogu należy wiedziec kto z kim rozmawia... [bóg wojny ze swoim sługą]
[Belial: wydaje mi się, że gdybyś tą kampanię przerobił - trwała prawie 2 lata! poznał tego jegomościa to byłoby to dla ciebie zabawne, w preciwny, wypadku niekoniecznie ^^]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez snow dnia Wto 16:01, 04 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malark
Bóg
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 15:54, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wiesz co snow, gdybyśmy siedzieli w barze i chciałbyś mnie rozbawić tym dialogiem to zobaczyłbyś scenę ze Shreka. Shrek opowiada kawał i cały rozpromieniony patrzy na reakcję osła, który oczywiście nie reaguje. Potem tylko machnął ręką i poszedł. Ja byłbym osłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snow
Zaawansowany Gracz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 15:59, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Swego czasu potrzebowałem parę zagadek. Nie są specjalnie trudne. Nie mniej jednak może komuś się przydadzą
Mą matką rozpacz, nienawiść bratem.
Jam bólu tysięcy łez krzykiem niesiona.
Pierworodną córą upokorzenia się stałam.
Ten, który przychodzi i ten, który odchodzi. Ten, który zostaje.
Ten, który tysiąc twarzy przybiera i na drodze wolności staje.
Ten, który szczęścia nie przynosi, lecz wszyscy go pożądają.
Miłość, zazdrość i nienawiść. Trzy siostry zmiennością połączone.
Duma, odwaga i męstwo. Trzej bracia stałością naznaczeni.
Jam ich ojcem, jam ich matką, jam ich rodzicielem.
Życe i śmierć – żywioły dotykiem boskim kierowane.
Dobro i zło – drogi przez człowieka wybierane.
To co było i to co będzie. Czy rzeczywiście nie znane?
Od narodzin niedościgniony i do śmierci nie uchwytny.
Wieczny losu dziejów świadek.
Władza nad nim upragniona, lecz nigdy nie spełniona.
[łza, pieniądz, człowiek, przeznaczenie, czas]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez snow dnia Śro 0:23, 05 Lip 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Władca Nocy
Bóg
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Redhorn
|
Wysłany: Wto 17:45, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
1. Śmierć
2. Moneta, pieniądze...
3. ???
4. ???
5. Czas?
hehehe... nie miałem co robic...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snow
Zaawansowany Gracz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 0:19, 05 Lip 2006 Temat postu: sen o dolinie |
|
|
Wieczór. Zachodzące słońce. Pada, mży, zimny, nieprzyjemny deszcz...
Zamek. Podupadły, zrujnowany przez długotrwałe oblężenie. Symbol... ? Czego? Męstwa? Nadziei? Przyszłej klęski?
Zmęczeni, wygłodniali ludzie, ranni i chorzy żołnierze, wychudłe zwierzęta deszcz... zimny, nieprzyjemny... oczekiwanie...
Łopot flagi... podartej, zakrwawionej. Czy jeszcze ma jakąś wartość dla swych właścicieli? Czy warta jest by za nią umierać? Deszcz... ciągle pada... zimna nieprzyjemna mżawka... krwistoczerwone słońce chyli się ku zachodowi.
Ulga... nadzieja na odpoczynek, na sen a może raczej chęć obudzenia się z niego. Spokój... łopot flagi... cisza...
Zgiełk, wrzawa, chaos, trąby, dzwony alarmowe!! Atak!! Huk taranu rozwalającego główną bramę. Wrzawa, krzyki, lament....
Krzyki, rozkazy, tupot nóg, przegrupowanie wojsk, przygotowania do ostatniej walki.
Wrogowie wdzierają się do zamku, walka... nierówna.... walka nie tylko z wrogiem ale także i ze sobą, z własnym zmęczeniem, strachem, skrajnym wyczerpaniem psychicznym jak i fizycznym... nieunikniona klęska.
Odgłosy, dźwięk stali, taniec, taniec śmierci... dwie postacie splecione ze sobą, wirujące ostrza, walka nieśmiertelnych....
Obie armie przerywają walkę, ściągnięte magią śmiertelnego pojedynku... pojedynku dwóch osób, kobiety z mężczyzną, dobra ze złem, atakującego z obrońcą, ostatniego pojedynku w tej bitwie.
Walka, piękno pojedynku, magia ruchów, płynność, precyzja, godni siebie przeciwnicy.
Determinacja, odwaga, męstwo, honor.... znów dwie postacie natarły na siebie. Wszyscy jak zauroczeni przyglądają się nieziemskiemu widowisku. Cisza... słychać tylko trzask krzyżujących się broni. Nikt nie myśli już o fladze, o deszczu.... każdy żyje tylko tą chwilą, magiczną chwilą niezwykłego pojedynku
Wszyscy zapatrzeni na walczących, nikt nie zwracał już uwagi na nic innego, twarze wszystkich zamarły ze zdziwienia. Tylko jedna postać zdawała się uśmiechać... olbrzym z tysiącem ran siedzący na białym koniu patrzył z aprobatą na walkę. Uśmiechał się tak, jakby ta walka była na jego cześć... może i była...
Deszcz... nieprzyjemna mżawka... łopot flagi, zachodzące słońce, krew, zmęczenie, ból... wytrwałość, determinacja... postacie znowu skrzyżowały oręż w śmiertelnym tańcu. Obie strony dały już z siebie wszystko, lecz żadna nie chce się poddać. Zaczyna się nierówna walka... oprócz wroga każda z postaci musi pokonać teraz sama siebie... swoje zmęczenie, swój ból. Teraz ważniejsza od siły mięśni jest siła woli, determinacja i samozaparcie. Kto pokona siebie? Swoją słabość? Kto zwycięży?
Postacie narzucają wyższe tempo... tak, jak płomień świecy bucha przed tym jak zgaśnie tak i teraz walczące postacie buchają resztką sił zanim ich płomień zgaśnie... czyj płomień buchnie wyżej?
Trzask metalu... ostatnie uderzenie... stało się. Zwycięstwo i przegrana. Cisza... łopot flagi, deszcz... ciężkie oddechy zwycięzcy i pokonanej... żaden żołnierz się nie poruszył. Zapanował bezruch... zwycięzca obrócił głowę w stronę olbrzyma... cisza... głębokie oddechy, próba złapana tchu... dźwięk... cichy a zarazem donośny... uderzenie metalu o kamień. Miecz obrońcy... padł na ziemię. Nikt się nie odezwał, zwycięzca się poddał... na twarzy olbrzyma wykwitł uśmiech aprobaty. Kobieta w geście zemsty cięła swego rywala mieczem w twarz... cisza... smutek... żałoba... szczęście z wygranej? A może żal? Nadzieja na ponowny pojedynek? Zmęczenie....
Pada, mży Zimny nieprzyjemny deszcz......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malark
Bóg
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 9:45, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
hmm... snow chciałeś zrobić akcję, ale mam wrażenie jakbyś nie przeczytał tego co napisałeś...
bardzo dużo nieprzemyślanych i chyba niecelowych powtórzeń (jeśli hcciałeś uzyskać nagromadzenie naięcia i gradację, to niezbyt ci to wyszło)
poza tym, naprawdę stwarzasz mętny obraz pojedynku, nie oddziaływuje on na wyobraźnię widza wystarczająco mocno, na tyle, by ta wyobraźnia go poniosła i dokleił sobie część brakujacych elementów...
ot taka krótka recenzja ale zagadaki za to świetne, choć też niektóre nie do końca przemyślane - skupiłeś się na tym, by ładnie brzmiały, miast tego, by każde słowo miało sens.
Np. w drugiej, rozwiązanie przyszło mi do głowy po przeczytaniu ostatniego wersu - dwa pierwsze zupełnie niepotrzebne - żeby chociaż myliły...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snow
Zaawansowany Gracz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 11:46, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
no cóż... są to teksty z czasów kiedy jeszcze "notowałem" czyli średnio 10+ lat temu. co opisu.... nie był to tzw. "pokaz dla widzów" była to bardzij zasada snu/wizji czy raczej odczucie głównie emocji związanych z miejscem [dawno opuszczonym]
co do zagadek... no cóż... one miały ładie wyglądać i być łatwe ^^
zwróć uwagę, że to wszystko jest "wrwane z kontekstu" i miało służyć jakiemuś celowi. to raz.... dwa.... te temat miał na celu raczej wrzucaie swoich tekstów dla innych ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
snow
Zaawansowany Gracz
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 12:40, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Taka sprawa do tych zagadek. Jeśli się nie mylę to były jedne z trudniejszych, jak nie najtrudniejszych z jakimi gracze się spotkali. A to właśnie dla tego, że proste były....
Sytuacja wyglądała tak, że po pewnym czasie gracze stwierdzili, że nie stąpają po solidnym gruncie tylko po lodzie i to bardzo, bardzo cienkim. Można by powiedzieć, że dotarli do tzw. drugiego dna opowieści. Okazało się w tedy, że zmierzają w dokładnie odwrotnym kierunku, niż zamierzali, ci źli są tak naprawdę dobrymi i odwrotnie. Gracze zaczęli popadać w paranoję [i słusznie]. Okazało się, że nic nie było tym na co wyglądało. W tym momencie na ich drodze pojawiły się zagadki. Z pozoru proste... ale... czy rzeczywiście? Ich pierwsze pomysły były trafne ale... stwierdzili, że to nie może być to, nie może to być przecież takie łatwe... to było by za łatwe... nawet ich zapewniałem, że ich typy były najbardziej oczywiste i prawdopodobne. [nie uwierzyli mi... ciekawe czemu]. W tym momencie zaczęło się szukanie drugiego dna tych zagadek, ukrytych „podtekstów” czy jakiegoś szyfru... no tylko boki zrywać jak ludkowie starali się coś znaleźć w miejscu gdzie niczego nie było ^^’
już nie mówię jakie zdziwieie było jak ich pierwsze typy okazały się właściwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Malark
Bóg
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 16:30, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wiem po co zalozyles ten temat, ale tak przy okazji tylko krytykuję bo dobrej krytyki nigdy za iwele Nie masz się co martwić, ja mam w offtopicach temat Oceniajcie i tam zamieszczony kawałek opoiwdanka, który zamieszczono w zbiorze opowiadań wydawnictwa Runa, tylko że spory kawał czasu temu i zapomniałem jak się toto nazywało .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|