Rydaur

Izmael Ravenblood

Widok księgi i takiej ilości nazwisk zrobił wrażanie na mnie - stoje kilka chwil, po czym pytam:
- To wszyscy to tutejsi studenci? - jakby z nutką gniewu w głosie.

Malark

Dla Izmaela
Nie mylisz się przyjacielu. Oto studenci Akademii magicznej Raledoru. Tu kształcą się studenci (bierze cię na ucho) Ale spokojnie, nikt kto stąd wyjdzie nie ma kompletnie zielonego pojęcia o tym co to jest prawdziwa magia... Za drobną opłatą mogę pokazać ci co to znaczy MAGYJA.... (Jego oczy sie rozszerzyly a glos zabrzmial niebywale powaznie). Zaledwie 50 Londów wystarczy bym zapisał cię na innej stronie (Przewrócił księgę na stronę na której widniało zaledwie 11 nazwisk). Ci których tu widzisz uczą się okiełznawania prawdiwej siły. Kontroluja duchy przodków i siły natury.
Ale nikomu ani słowa! Nikt nie może dowiedzieć się o tym co robimy...

Izmael Ravenblood

Magii uczą się Ci którzy PŁACĄ? A wydawało mi się iż więcej do tego potrzeba... że pieniądze to najmniejsza cana jaką się płaci... o ile wogóle są potrzebne...

Mirgdelf

Hmmm.... Mirgdelf bardzo się zamyślił... Zastanawiał się co może oznaczac to znamie miecza na szyji, myślał również kto może coś o tym wiedziec, lecz nic do głowy mu nie przychodziło, ze względu na to, że jest w tym mieście pierwszy raz.
- No cóż... -Powiedział pod nosem i udał się w stronę targu, pomyślał, że może tam dowie się czegoś interesującego na temat tamtego wydarzenia, a poza tym był lekko głodny i musi coś zjeśc a tam napewno coś do jedzenia znajdzie...

Malark

Dla Izmaela
No dobrze będę z tobą szczery. To, że zapłacisz nic właściwie ci nie daje. Dzięki temu będziesz się mógł spotkać z jednym z najpotężniejszych magów Londrakaru. Jest jak widzisz jeszcze 11 takich jak ty. Jeśli przejdziecie testy i przeżyjecie je, to może zostaniecie kiedyś kimś...
Nie myślałeś chyba, że za taką opłatę uczynimy z ciebie arcymaga?
No to jak będzie? Wpisywać?

Dla Mirgdelfa
Skierowałeś się na targ dzielnicy podróżnych. Widzisz tu mnóstwo straganów i wielu kupców. To prawdziwy raj dla złodziei. Czego tu szukasz?

Izmael Ravenblood

- Dobrze... wpisz mnie... - mówię, po czym dodaję - I wytłumacz co mam teraz robić...

Malark

Hola hola kolego najpierw zaliczka! Wyglądasz na takiego co ma chyba choć 50 Londów co?

Władca Nocy

- 50 Londów to zaliczka? - pytam, po czym wyciągam z sakiewki pieniądze - Ale uważaj... zachłanność nie popłaca... szczególnie magom...

Malark

Dla Izmaela
Kpisz ze mnie?!? Masz ledwie 14 Londów i chcesz za to wejść?!? Nonsens!
(Zamknął księgę i odbiega od ciebie).

Mirgdelf

-Hmm... czego szukam? To jasne! Mam zamiar kupic jakieś owoce bo głodny jestem troszke. Chyba nie musze wspominac o tym, że chce równiez dowiedziec sie czegoś więcej na temat tamtego zdarzenia Smile

- poczym Mirgdelf rozejrzał się po targu i postanowił podejśc do pierwszego leszego straganu z owocami Smile

. Ma zamiar pogadac ze sprzedajacym...

Izmael Ravenblood

- To interesujące... a więc w ten sposób wynajdujecie talenty magii? Phi... poradze sobie bez Was... - wołam po tym jak zamknął księgę, po czym sam się odwracam i puszczam to miejsce z cichymi słowami na ustach - Lecz jeszcze tu wrócę...
Zmierzam do gospody, tam spożywam jakiś posiłek, po czym wyruszam w podróż po mieście.

Malark

Da Mirgdelfa
Przyz straganie stoi wieśniak wrzeszczą cy na całe gardło, że sprzedaj owoce i warzywa, a także mleko prost od krowy.( Smile

) Podchodzisz do niego, a on mówi:
Ooo witejcie zacny panicu. Cego to sukocie tutej na nasy dzielnicy? Mom tu zwióz żym świerze łowoce i warzywa prosto z pola. Mom tyż zboża najrozmaitsze, lepsiejszych panicu nie znajdziecie w całym Lodrakaze! Moga ci takze mliko odspsedać, łot za małom cene! Nie zazondom wiele, jeno 10 Miedzioków za dzbanek. Owoce, jakie ino se waść zycys, jobka, gruszole, pumarańczki cudne, momy tyż i truskawy dorodne. Nie zbrakło nam i najróźniejsych wazyw, łod pumidorów na łogórkach kuńcuńc!
Chłop patrzy na ciebie i sprawia na tobie niezwykle sympatyczne wrażenie wiejskiego głupka, który żyje za 50 Miedziaków tygodniowo...

Dla Izmaela
Widać, że rozzłościłeś twojego rozmówcę. Prawdopodobnie był zły dla tego, że nie mógł wyciągnąć od ciebie kasy, niż tym że zmarnował taki talent magiczny jak twój ( Smile

). Co teraz robisz?

Mirgdelf

-Hmmm....

poprosze z 4 duże jabłka kwaśne Smile

- powiedział z uśmiechem Mirgdelf
-Jak pan pozwoli to mógłbym zadac panu kilka pytań?

Władca Nocy

Wyruszam w drogę do gospody, gdzie spożywam jakieś jedzonko, po czym ruszam pozwiedzać miasto.... Nie zabawię już tutaj długo.

Malark

Dla Mirgdelfa
łooo, panicu jasne ze mozecie pytać hehe, nie ma problemu. Jo zem jeno prosty chłop, ale muga pumuc, jak tsa hehehe.
(odlicz sobie pieniadze w temacie z prezentacja postaci)
Dla Izmaela
Wchodzisz do gospody "Odpoczynek wojownika". W salce jest 7 stołów.
przy pierwszym siedzi niedorosły gnom, w czarnoczerwonych ssztach, grający w karty sam ze sobą.
Przy drugim siedzi bardzo stary niziołkowy najemnik noszący niemodne już ubrania. Ponadto widzisz tam także ludzkiego łowcę o niskim wzroście z pociętą twarzą (blizny).
Przy piątym siedzą dwaj półorkowie z dwoma prawdopodobnie nałożnicami półorczycami. Szefem w tej gospodzie jest Cubaen Drybard, człowiek wojownik, którego akurat nie ma w gospodzie. Barmana nie ma także.[/i]