Rydaur

Thorik

- Cóż, zacząłem uczyć się tego rzemiosła, lecz nie jestem w tym jeszcze dośc dobry. Podrużuję do Nordgaardu, aby poza zarabianiem, nauczyć się czegoś od gnomów tam przebywających. Gdy tam dotrzemy możesz liczyć na ulepszenie swego topora.

Saktol Di Ent

Saktol wyciągnął swój stary, szeroki i masywny, aczkolwiek krótki miecz "odziedziczony" po Pumpernikielu. Pokazał go gnomowi i rzekł z dumą.
-- Nie jestem typowym krasnalem, mój przyjacielu, i walcze orężem mego mistrza. Choć nie walka jest mym powołaniem, skaldem jestem i na kobzie mi grać a nie w wojaczce się miotać. Owszem - odważne serce me, i będe bronił siebie i przyjaciół jeśli zajdzie poczeba. Miecz, ten był własnością mego mistrza i pewno ucieszy się jeśli sprawisz że nie rozsypie się w pył i będzie jeszcze doskonalej plugastwo gromił.

Eldakhar

Jesli laska mosci Thoriku i moim toporkiem moglbys sie zajac a czy da sie takie czynnosci robic z pancerzami niechcialbym aby ta wspaniala zbroja plytowa oddziedziczona po ojcu zniszczala

Thorik

- Wszystko okaże się w Nordgaardzie, ale zapewniam że taka operacja nie jest ani łatwa ani tania.

Po czym wychodzi z domostwa przedtem żegnając Balina. Gnom kieruje swe kroki ku części handlowej miasta.

Saktol Di Ent

Skald stojąc w drzwiach równierz się skłania głęboko ku zebranym - prawie szoruje brodą po ziemi, i wychodzi kierując swe kroki do karczmy.

Eldakhar

Drogi bracie mam nadzieje ze przenocujesz mnie ja tymczasem ide do karczmy napic sie piwa i porozmawiac z dawnymi znajomymi mam nadzieje ze Dromir oraz Saktol mogą tu zostac?

Dromir

Dromir cały czas milcząc przysłuchiwał się rozmowie i kiedy wszyscy się rozchodzili poszadł śladani Thorkia i zatrzymałó go w najbliższych drzwiach przecisnąłó go ramieniem do futryny i podniósł wnieco w góre i odezwał się do niego tymi słowy:
-Drogi Thoriku nie wiem co dokładni planujesz ale nie myśl że nie zauważyłem cię kiedy czaiłeś się za naszą grupą kiedy podążliśmy do tych krasnoludzkich kopalni, i jak zauważyłem potem nagle zniknołeś nie wiem dokładnie co kombinujesz ale wiedz że w jakiś sposób się dowiem, ale jesli powód bedzie niuesprzyjający powodzeniu naszej gerupy wiedz że spotka cię chaniebna śmierć gdzieś w jakiś zapomnianych ruinach bądz zawiśniesz na jakimś drzewie... Pamiętaj że bedę cię obsewował i nie próbuj popełnić jakiegoś błędu, który może odbić swoje brzemię na dalszym twoim życiu...

(spoko nie mam złych zamiarów trzeba urozmaicić fabułe Very Happy

)

Thorik

- Jeżelu uważasz głupcze, że fatygowałbym się aby podejść tak marnego przedstawiciela drowów jak ty, to się mylisz. Po prostu szkoda mojego czasu na coś takiego jak ty. Widocznie pomyliłem się co do waszej grupy, żegnam.

Następnie szybko wyszedł trzaskając za sobą drzwiami.

Eldakhar

A to gnomowe ścierwo bedzie mi mowic czy ty Dromirze nie slyszles tych obelg zlapmy go i polammy my kazda kasc ciala

Dromir

Zostawmy go , na razie jest nam potrzebny ale pamietaj przjacielu jeśli zobaczysz że wydaje się dziwne to zaraz mi o tym powiedz ja zawsze moge coś przeoczuyć jeśli coś bedie nie tak trzeba będzie z nim porozmawiać...bardzo poważnie porozmawiać..Nikt na razie nie może mu zaufać on jest kimś kim nie wydaje się być... Czy nie wydaje ci się dziwne że zjawiamy się tytaj o ów gnom zjawia się zaraz przed nami i oczekuje nas jeśli nikt nie wiedział żeprzybedziemy to jest jakaś duża sprawa...

Eldakhar

Drogi Dromirze w całym miescie tylko Balin i Thrarg wiedzial ze przybęde ja o druzynie nie wiedzieli nic to grubsza sprawa a na razie chodz zakosztowac smaku Hagdmorskich burdeli.

Gość

Skald przeszedł próg tawerny. Już mu się podobała - była gwarna, siedziało tu dużo krasnali, a jedna z tawernianych dziewek roznosiła kufle. Siadł przy pustym stoliku i machnął ręką na dziewczynę, po czym pokazał gest iż prosi o kufel piwka. Czekając na trunek rozglądał się za kimś interesującym.

Dromir

Dromir postąpił podobnie jak jak Skal lecz nie porosił on o piwo lecz usiadł przy stole wyciągnął jeden ze swoich zakrzywionych mieczy i począł się nim biwić przejeżdżająć palcem po ostrzu...Dromir uwielbia się bawić swymi sejmitarami powodują u niego dziką rozkosz przypominają wszystkie zabite tymi mieczami ofiary w większości niewinne w szególności elfy ale powodują również pewien smutek przypominają o domu znienawidzonym przez Dromira domu gdzie jak zwykle to bywa w szluacheckich domach ze był wykorzystywany różnych pracach przez swe żądne krwi siostry a że był najmłdszy również i braci... Lecz pamięta rówież dzień śmierci swego najstarszego brata któregi zabił pamię jak jego ostrze wbijało się miedzi łopatki znienawidzonego brata, tak pamięta to i chce więcej... chce zabijać elfy tak....zabijać elfy myśli, wpowiadając te słowa najciszej jak może....elfy to zło, który trzeba zniszczyć żaden elf nie ujdzie żywo po spotkaniu Dromirem...nagle wspomienie pewien błysk...tak dobrze to pamięta noc w przedzień przesilenia wiosennego grupa drowówwyszła z Podmroku aby zabijać...zabijać elfy od razu je znaleźli wtedy pierwszy raz widział elfa na oczy pierwszy raz poczuł dziką przyjemność płynącą z zabijania...żadnen osobnik z grupa bawiących się elfów nie przeżył...to nie było polowanie na elfy to była rzeź elfów...

Eldakhar

Tymczasem Eldakhar usiadł przy innym stoliku i w ciszy rozwazal slowa przepowiedni oraz grozbe ze strony ksiecia mrozu wiedzila ze jesli ten odzyska swa moc ni go nie powstrzyma.

Dromir

Dromir postaniwił podeść do szynkarza:
-Witaj drogi krasnoludzie mam do ciebie kilka pytań:
Przede wszystkim czy w tych kopalniach jest jeszcze jakiś członek innej rasy oprócz mnie i jednego gnoma...poniewż doszły mnie słuchy że przechodziła tymi górami pewna mroczna elfka, to "moja przyjaciółka" (gdzie ona może być mysze ją w końcu znaleźć jeśli tego nie zrbie może być niezbyt dobrze...w końcu ścigm ją już od 3 miesięcy musze być już blisko musi zapłacić za to co mi zrobiła...), to jest czarodziejka, może podam ci jej opis więc jesz mojego wrstu jest wyskoka jak na mroczną elke można ją łatwo rozpoznać jedno oko na brązowe a drugie zielone (iluzja i tak nie jest tak dobra jak prawdziwe oko jakby nie eksperymentowała z czarami to nic by się jej nie stało ale dobrze jej tak głupia dziwka), pozatym prawą stronę głowy ma wygolaną a po lewj ma długie włosy zawsze spina je, nie widziałeś moż gdzieś takiej kobiety a może nocowała w tej kopalni?..
Po drugie wiesz może coś o tak zwanym ostrzu Jormidala? słyszałem że został wykonany w tych górach przez pewnego krasnoluda zwanego Urwberg, wiem jeszcze ze należał do klanu Battelaxe, wiesz coś o nim karcznarzu?